sobota, 4 lutego 2017

Zima z Repliką czyli „Miód na serce” Edyty Świętek

"Kiedy zdesperowana singielka postanawia zmienić swój stan cywilny, znajdujący się w zasięgu jej wzroku samotny mężczyzna ma nikłe szanse na pozostanie kawalerem. Nie inaczej jest w przypadku Ciaputka, na którego zarzuca sieci Agnieszka. Kobieta skutecznie realizuje zamierzenia, doprowadzając swego wybranka przed stopnie ołtarza. Na skutek niefortunnego splotu zdarzeń fajtłapowaty mężczyzna zostaje sam z półroczną córką Iwonką. Nadchodzi czas na to, aby w końcu dorosnąć i zatroszczyć się o maleństwo.
Sześć lat później Ciaputek nadal jest samotnym ojcem, ale z pomocą: mamusi, niani i wujaszka Google świetnie sobie radzi z opieką nad dziewczynką. Sęk w tym, że obydwoje odczuwają samotność i brakuje im w domu kobiety: matki dla dziecka, żony dla mężczyzny. Rezolutna Iwonka postanawia ożenić swojego „tatutka-ciaputka”. Ma już nawet upatrzoną kandydatkę na „panią Ciaputkową”.
„Miód na serce” to niezwykle ciepła i zabawna opowieść o tym co w życiu najważniejsze."


Nie całkiem zgadzam się z ostatnim zdaniem opisu.  „Miód na serce” jest powieścią niezwykle ciepła, ale nie nazwałabym jej zabawną mimo wielu humorystycznych scen. Odebrałam ją jako przejmującą, nabrzmiałą emocjami, pełną tęsknoty za bliskością drugiego człowieka i za bezwarunkową miłością. Taką, która jest zdolna do wyrzeczeń i akceptuje niedoskonałość.
Wzruszyła mnie ta książka tym więcej, że sugerując się opisem, oczekiwałam lektury lekkiej, łatwej i szybko popadającej w zapomnienie. Powinnam była pamiętać, że Edyta nie pisze takich książek!
Jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się płakać nad lekturą, ale tu byłam tego niebezpiecznie bliska.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz