wtorek, 22 maja 2018

Lokatorka - P. J. Delaney

 Niepokojąca, zaskakująca, niejednoznaczna. Taka jest „Lokatorka” P. J. Delaneyˆˆ'a. 
Akcja snuje się tu powoli, napięcie narasta, sytuacja w końcu zaczyna się klarować i zaczynamy się domyślać, co, a raczej kto zagraża bohaterkom. A gdy już jesteśmy pewni, że wiemy wszystko i autor niczym nas nie zaskoczy, następuje niespodziewany zwrot akcji, obracający wniwecz wszystkie domysły i hipotezy.
 
P. J. Delaney stworzył wspaniałe portrety psychologiczne kobiet będących głównymi bohaterkami książki. Tak doskonale oddał kobiecą psychikę, że byłam całkiem pewna, iż pod tajemniczymi inicjałami kryje się kobieta.
Tym większe więc mam słowa uznania dla autora, który potrafił wykreować świat zamknięty w tajemniczym domu i zasiedlić go niebanalnymi bohaterami. 
 

poniedziałek, 14 maja 2018

Wybór M. - Natalia Nowak-Lewandowska


 

Wybór M.   (przedpremierowo)

 

Autor: Natalia Nowak-Lewandowska 

 

 


Od jej debiutu minęło niespełna półtora roku, a Natalia Nowak-Lewandowska już zdobyła sobie opinię autorki niestroniącej od trudnych tematów. Tak też jest w przypadku „Wyboru M.”.

Michalina, Małgorzata i Maria. Trzy kobiety, połączone więzami krwi. Każda z ich musi dokonać ważnego wyboru.

Maria została porzucona przez męża, który odszedł do innej kobiety. Nigdy się z tym nie pogodziła, choć próbowała odbudować swój połamany świat, a urazę do wiarołomnego mężczyzny przeniosła na młodszą córkę, tak bardzo z charakteru przypominającą ojca. 
     Porzucone kobiety szukają różnych sposobów na zapomnienie. Maria wybrała religię. Ale nie tę dobrą, dającą ukojenie, poczucie bezpieczeństwa poprzez wiarę w miłosierdzie, wybaczenie i wszechobecną dobroć. Ona wybrała wynaturzoną, karykaturalną odmianę, niewiele mającą wspólnego z prawdziwym chrześcijaństwem, i w jej duchu usiłowała wychować swoje córki.
    Maria jest klasycznym przykładem typowego polskiego „mohera”, zionącego nienawiścią do wszystkich ośmielających się myśleć inaczej. Dla starszej córki, posłusznej i uległej, wybrała męża wyznającego podobne „wartości”.

Małgorzata to kobieta całkowicie podporządkowana mężowi i matce. Nie ma swojego zdania na żaden temat, nawet przez myśl jej nie przechodzi, że mogłaby sprzeciwić się dominującej matce czy mężowi, który pod pozorami dobrego chrześcijanina skrywa naturę psychopaty.
     Małgosia wybrała takie życie z wygody, bo dzięki temu nie musi podejmować żadnych decyzji, nie na potrzeby kłopotać się rozwiązywaniem problemów. Ubiera się zgodnie z życzeniami męża, mówi to, co on chce słyszeć i robi to, co jej każą. Nie próbuje stawać w obronie młodszej siostry, choć w głębi duszy zazdrości jej pewności siebie, umiejętności sprzeciwiania się żądaniom toksycznej matki, partnerskich relacji w małżeństwie. Zazdrości jej wolności.

Michalina z trudem zdobyła się na sprowadzenie kontaktów z własną matką do chłodnych, zaledwie poprawnych relacji. Pogodzenie się z faktem, że matka nigdy jej nie kochała, że zawsze będzie tą gorszą córką, nie było łatwe, ale dzięki wsparciu męża wytrwała w postanowieniu i zbudowała swój nowy świat w niemal całkowitej izolacji od najbliższej rodziny. 
     Małżonkowie nie mają wielu znajomych, nie prowadzą bujnego życia towarzyskiego, nie pragną powiększenia rodziny. Najlepiej czują się w swoim małym, szczęśliwym gronie i nie czują potrzeby dopuszczania do niego nikogo z zewnątrz. To był ich wspólny wybór, i nigdy go nie żałowali.

Brutalna napaść na Miszkę rozwala te trzy uporządkowane światy, stawiając wszystkie bohaterki przed koniecznością dokonania nowych wyborów. Maria może dalej trwać przy swoich skostniałych, rodem z ubiegłych wieków, przekonaniach, lub może je odrzucić, okazując córce tak bardzo potrzebne wsparcie. Małgosia musi wybrać pomiędzy lojalnością wobec męża, a miłością do siostry. A Michalina? Przed nią stoi podjęcie najtrudniejszej decyzji.

Wybór M.” jest najlepszą z dotychczasowych książek Natalii Nowak-Lewandowskiej. Wstrząsające opisy stanów psychicznych kobiety zmagającej się z koszmarnymi wspomnieniami chwil, gdy znajdowała się w mocy oprawców, są prawdziwym majstersztykiem. Podobnie doskonale przedstawiony został obraz mężczyzny zmuszonego do pogodzenia się z faktem, że nie było go przy żonie wówczas, gdy rozpaczliwie potrzebowała jego pomocy. Że zawiódł jako mąż, jako obrońca domowego ogniska.
      Autorka weszła nie tylko w psychikę ofiary i jej męża, ale także wdarła się w myśli innych osób z otoczenia kobiety, przedstawiając ich rozterki, nadzieje i zwątpienia bez żadnych upiększeń, z niemal brutalną otwartością. Nie bała się też poruszyć tak skomplikowanego problemu jak ciąża z gwałtu i wszelkich związanych z tym dylematów.

Wybór M.” to bardzo ważna książka, stanowi bowiem odpowiedź dla wszystkich twierdzących, że kwestia przemocy wobec kobiet jest w Polsce sprawą marginalną.
     W czasach, gdy likwiduje się ośrodki pomocowe dla ofiar przemocy, gdy część społeczeństwa uważa, że to kobieta poprzez swoje zachowanie czy ubiór winna jest napaściom na tle seksualnym, gdy sprawców beztrosko się rozgrzesza, uznając, że zostali sprowokowani, każdy głos sprzeciwiający się tym barbarzyńskim opiniom jest na wagę złota.

Nie każdy zdobyłby się na poruszenie tej tematyki i na napisanie takiej książki bez uciekania się do niedopowiedzeń i półprawd, po to, by powieść była „ładna”. Natalio, wielki szacunek za odwagę. 

 


piątek, 4 maja 2018

Cała ja - Augusta Docher

 

Cała ja

 

Autor: Augusta Docher 



Wydawnictwo: OMG Books

Rok wydania: 2018 


 
23 maja odbędzie się premiera najnowszej książki Augusty Docher. „Cała ja” należy do gatunku New Adult, w którym autorka porusza się z niezwykłą swobodą. Lekko nakreślone słowa wiodą nas w ten utkany z wyobraźni świat i pochłaniają bez reszty.

Milena jest dziewczyną stojącą u progu dorosłości. Pół roku temu tragicznie zginał jej ukochany ojciec i Milena została sama z matką. Na szczęście jest Jacek – długoletni przyjaciel rodziców, na którego wsparcie obie kobiety zawsze mogą liczyć.
    To właśnie Jacka wzywa Milena na pomoc, gdy po odkryciu prawdziwej twarzy swojego chłopaka, w środku nocy opuszcza imprezę. Mężczyzna bez wahania przyjeżdża, by wyratować dziewczynę z opresji, a później staje się lekarstwem na złamane serce.
    Ona pragnie przekonać się, że wszystko z nią w porządku, że może podobać się jako kobieta, w co zwątpiła z powodu Jaśka. Jacek jest bezradny wobec siły jej pożądania. Milena właściwie go uwiodła, choć to on, mężczyzna starszy o całe pokolenie, teoretycznie powinien być tym silniejszym.
    Czy wspólnie spędzona noc może stać się początkiem udanego związku dwojga ludzi, których w dodatku dzieli tak duża różnica wieku?

Paula jest osóbką bardzo tajemniczą. Nie zdradza o sobie nic ponad to, co zdradzić musi, by móc zdobyć pracę oraz utrzymywać w miarę przyjazne stosunki z wąską grupą otaczających ją osób. Pracuje ponad siły, by zagłuszyć tkwiący w niej bój, lecz on cały czas tkwi w niej, przyczajony, by ukąsić w najmniej spodziewanym momencie.
    Pewnego dnia dziewczyna spotyka na swojej drodze Pawła. Nie wywołuje to fajerwerków, przeciwnie, rodzi jedynie irytację. Paula nie ma ochoty na zawiązywanie znajomości, lecz chłopak jest uparty i cierpliwy. Nie odpuszcza, cały czas tkwiąc w pobliżu, gotowy do niesienia pomocy, i w końcu dziewczyna zaczyna doceniać jego starania.
    Tylko czy to wystarczy, by zapomnieć o przeszłości i podjąć ryzyko ponownego snucia marzeń o szczęściu?

Dwie bohaterki, dwie opowieści, dwie narracje. Tym zabiegiem autorka mnie zaintrygowała do tego stopnia, że przeczytałam powieść „jednym tchem”. Najbardziej interesowało mnie, czy przeplatające się na kartach książki losy Mileny i Pauli w którymś momencie zaczną się zazębiać, czy może do końca będą poprowadzone jako dwie całkiem odrębne historie. Poczułam się mile zaskoczona i dumna z siebie, gdy okazało się, iż moje domysły były słuszne. Taki mały bonusik do wielkiej przyjemności z czytania bardzo dobrej lektury.
    Tak. „Cała ja” jest świetną powieścią. Napisana pięknym językiem, z doskonałą znajomością psychiki młodych ludzi, zaskakuje świeżością pośród morza podobnych jej książek. Czytelnik nie znajdzie tu banalnie przedstawionych pierwszych drgnięć serca czy sztucznie wyolbrzymionych uniesień. Przeciwnie, autorka nieraz wali czytelnika w głowę brutalną prawdą, lecz czyni to z prawdziwą klasą, bez zbędnego epatowania wulgarnością czy okrucieństwem.
    Podobnie rzecz się ma ze scenami erotycznymi. Osobiście nie znoszę ich pisać, gdyż z powodu ograniczeń naszego języka w tej kwestii te fragmenty zawsze wychodzą mi płaskie, nie oddające całego ogromu emocji, który chciałabym przekazać. Augusta tego problemu nie ma. Opisy scen erotycznych w jej wykonaniu są dokładnie takie, jakie być powinny – ukazują to wszystko, co tak trudno jest przelać w słowa. Autorko, moje wyrazy uznania!

Serdecznie polecam i gwarantuję, że przy lekturze tej książki nie będziecie się nudzić. Przeciwnie, grozić Wam będzie gryzienie palców z emocji.




Za egzemplarz książki dziękuję wydawnictwu OMG Books.