Światełko w tunelu

 

Światełko w tunelu

Polowanie na Pliszkę (część II)

 

Wydawnictwo: Replika

Data wydania: 22 sierpnia 2017

 

Po powrocie do pracy Gerard dowiaduje się, że kobieta, którą zidentyfikował jako Kornelię Pliszki, wcale nią nie była. Wydobyte z pożaru ciało należało do kogoś innego. Dowiaduje się również, że jego koledzy właśnie Kornelię obwiniają o śmierć tamtej kobiety.

Nadkomisarz nie wierzy w winę Pliszki, choć sugerowany przebieg wydarzeń nosi wszelkie znamiona prawdopodobieństwa. Postanawia bronić jej przed całym światem i robi wszystko, by to on został zwycięzcą w polowaniu na Pliszkę.

Tymczasem zrozpaczona Kornelia na drugim końcu Polski szuka wśród lasów lekarstwa na miłość. Lecz często tak bywa, że los jest przewrotny. Kornelia zamiast szukanego antidotum znajduje coś zupełnie innego. 

 

  „– To jest właśnie to, co cały czas chodziło mi po głowie! Skoro nastąpił nieprzewidziany wybuch, to ona powinna była tam zginąć! Przecież zapałką nie da się czegoś takiego podpalić z bezpiecznej odległości. – Gerard znów się zamyślił, a Asparowicz mu nie przerywał. Czekał. Zaduma nie trwała długo. – Jakieś dziwne to wszystko. Co w ogóle Kornelia robiła w przedpokoju? Pomagała Kamili rozlewać ten aceton czy jak?
– Właściwie wszystko wyglądało trochę… – zaczął Paweł, lecz Gerard przerwał mu w pół słowa.
– Czekaj, potem opowiesz! Zobaczymy, czy trafię z domysłami. Załóżmy, że się obudziła i wyszła z pokoju, zobaczyła rozlany płyn na podłodze i chciała sprawdzić, co to jest. W takim razie musiałaby zobaczyć także Kamilę i jakoś zareagować. – Skrzyński zauważył, że Asparowicz znowu otwiera usta i gestem nakazał mu milczenie. – Czekaj! Załóżmy, że właśnie w tej chwili Kamila zapala zapałkę. Następuje wybuch tak mocny, że wyrzuca Kornelię w powietrze. A Kamila co? Żaroodporna? Tak po prostu opuszcza budynek i znika? Nie kupuję tego. Tam musi być jeszcze coś.
Gerard zamilkł i wpatrzył się w kolegę. Oczekiwał jakiejś reakcji, choć sam dobrze nie wiedział jakiej. Wyjaśnienia niepojętego przebiegu zdarzeń, może tłumaczenia, dlaczego podpalaczka ciągle jeszcze nie została ujęta, a może bezradnego rozłożenia rąk. Wszystkiego, tylko nie litości.”

 

 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz