sobota, 11 sierpnia 2018

Najnowsze wieści z pisarskiego frontu

Zaniedbałam ostatnio bloga. Stos książek czeka na przeczytanie i zrecenzowanie, w zakładce „Wieści z pisarskiego frontu” nie pojawił się nowy wpis, nie przybyła żadna zakładka z tytułem książki. Można by sądzić, iż już umarłam. Ale żyję i miewam się całkiem dobrze, tylko „zarobiona” jestem. Wszystko przez skumulowanie prac związanych z wydaniem nowej książki oraz pracą nad innymi. I o tym właśnie jest ten wpis.

18 września będzie miała premierę piąta i zarazem ostatnia część cyklu „W Trójkącie Beskidzkim”, nosząca tytuł „Popielate laleczki”. Jej krótki fragment, jeszcze pod roboczym tytułem „Popielata”, prezentowałam tutaj: https://ksiazkolubna.blogspot.com/2017/12/popielata.html
Jako ciekawostkę dodam, że książka zostanie wydana w dwóch szatach graficznych. Pierwsza okładka jest utrzymana w konwencji poprzednich części cyklu. Jest przeznaczona dla niskiego nakładu, dostępnego tylko w księgarni Wydawnictwa Replika. Stanowi ona ukłon w stronę tych, którzy lubią mieć na półce jednorodną serię. 





Książki przyodziane w drugą wersję okładki znajdą się w ogólnej sprzedaży, a ten nowy wzór okładki jest przeznaczony dla reedycji poprzednich części cyklu.



W tym samym dniu odbędzie się premiera nowego wydania „Cynamonowych dziewczyn”. Książka ukaże się w nowej, przepięknej szacie graficznej.




Jednocześnie z pracami nad tymi książkami zajmowałam się tworzeniem nowych powieści. Są to aż trzy projekty, więc siłą rzeczy żaden z nich nie został jeszcze ukończony.

Pierwszy nosi tytuł „Chodzi lisek koło drogi” i jest kryminałem z wątkiem obyczajowym.

Drugi to powieść obyczajowa nosząca tytuł „Północna zmiana”, a jej pierwsze dwa rozdziały można przeczytać tutaj: https://www.wattpad.com/story/156160550-p%C3%B3%C5%82nocna-zmiana




Trzeci projekt to powieść fantasy, którą zaczęłam pisać dawno temu i ostatnio przypadkowo odnalazłam. Postanowiłam dać jej szansę. Zaciekawionych zapraszam tutaj: https://www.wattpad.com/story/156604293-szmaragdy-vaarlandu




Mam dla Was jeszcze jedną niespodziankę, ale napiszę o niej innym razem. Odrobina tajemniczości jeszcze nikomu nie zaszkodziła.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz