Pionki
Cykl: Teoria gier (tom 2)
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2018
„Pionki”
to druga część trylogii „Teoria gier” Natalii
Nowak-Lewandowskiej, będącej kompilacją kryminału z powieścią
obyczajową. Po świetnej pierwszej części (Układanka) liczyłam
na doskonałą lekturę i absolutnie się nie zawiodłam.
W
swoich poprzednich powieściach Natalia pokazała, że nie boi się
poruszać trudnych tematów. Tak też jest w „Pionkach”, gdzie na
pierwszy plan wysuwają się Majka i Tomek – bohaterowie znani
czytelnikowi z poprzedniej części. Młodzi ludzie nie mają łatwego
życia, choć pozornie nie brakuje im niczego.
Majka
rozpaczliwie szuka bliskości drugie człowieka, nie mogąc znieść
obojętności ojca, który przecież w głębi duszy kocha ją do
szaleństwa. Zagubili gdzieś szczerość i otwartość w okazywaniu
uczuć, w ich wzajemne stosunki wkradła się obcość,
nieumiejętność porozumienia się i skrępowanie. Aż pewnego dnia
Majka znika.
Jakub
dopiero teraz pojmuje, że wielokrotnie ranił córkę brakiem
zainteresowania, obojętnością na jej problemy, celowym tłumieniem
pracą wyrzutów sumienia. Zbyt mało czasu poświęcał swojemu
jedynemu dziecku, pozwolił, by stali się sobie obcy.
Tomek
wywodzi się z zupełnie innej rodziny niż Majka. Ona jest córką
policjanta, on synem osoby znajdującej się po drugiej stronie
barykady. Dlatego walczy z rodzącą się miłością do Majki, nie
wierząc, że może ich łączyć coś ponad chwilową fascynację,
ale gdy dziewczyna znika, dokonuje przewartościowania swoich uczuć.
Wkrótce też przekonuje się, że musi dokonać wyjątkowo trudnego
wyboru.
Połączenie
kryminału z powieścią obyczajową nie zawsze się sprawdza. Często
jest to mariaż stworzony na siłę i wyraźnie się wtedy wyczuwa,
iż sceny obyczajowe zostały doklejone dla zwiększenia objętości
książki. W przypadku „Pionków” nie odnosi się takiego
wrażenia. Tutaj wszystko pięknie się zazębia, a wątki obyczajowe
nie są włączone tak sobie, tylko po to, żeby były. Każda scena
obyczajowa jest umieszczona celowo, gdyż prędzej czy później
wpływa na wątek kryminalny, wiążąc się z nim w spójną
całość.
Co
istotne, Natalia Nowak-Lewandowska nie zwykła używać pięknych
słów przy opisywaniu brzydkich spraw. Nazywa rzeczy po imieniu, nie
bawiąc się pudrowanie rzeczywistości, i nie stroni od drastycznych
opisów. Dzięki temu opisywany przez nią świat nie jawi się może
jako kraina szczęśliwości, za to jest realny aż do bólu. Właśnie
dlatego tak wysoko oceniam jej książki. Bajki czytałam w
dzieciństwie, teraz wolę inną literaturę. Taką jak właśnie
„Pionki”.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Replika.
Dzięki za recenzję. Na razie zdobyłam "Układankę".
OdpowiedzUsuńJestem zachwycona tymi książkami i z niecierpliwością oczekuję na "Jokera". Niestety nadal jest fazie pisania.
UsuńPolecam także kolejną część serii "Joker". Jestem właśnie po lekturze i muszę przyznać, że książka świetna :) Wciągająca i trzymająca w napięciu, tak jak lubię.
OdpowiedzUsuń