Łąki kwitnące purpurą
Cykl: Spacer Aleją Róż (tom 2)
Autor: Edyta Świętek
Wydawnictwo: Replika
Rok wydania: 2017
Druga
część nowohuckiej sagi „Spacer Aleją Róż” przenosi nas w
lata 1951 – 1956, okres wyjątkowo bolesny dla mojej rodziny. To
właśnie te lata mój ojciec spędził w najcięższych więzieniach
Polski, skazany za rzekomą zdradę ojczyzny. Z tym większym więc
zainteresowaniem śledziłam akcję powieści, ciekawa, jak też
autorka poradziła sobie z tematem, tak dobrze mi znanym z ust
naocznych świadków tamtych zdarzeń.
I
muszę z radością przyznać, że poradziła sobie śpiewająco,
prowadząc rodzinę Szymczaków przez meandry losów. Sukcesywna
odbudowa Polski ze zniszczeń wojennych, gospodarka oparta na planach
niemożliwych do realizacji bez zaniedbań w innych dziedzinach,
eskalacja walki z kościołem w obawie o jego wpływy na społeczeństwo
i wreszcie poznański czerwiec'56 czyli pierwsze wystąpienie
robotników przeciwko władzy ludowej – wszystko to zostało
zgrabnie wplecione w fabułę, czyniąc z tej książki
niepowtarzalne dzieło.
Coraz
więcej Szymczaków przybywa do Nowej Huty, bo też ich problemy,
miast znikać, ciągle się mnożą i koniec końców jedynym
sposobem zapobieżenia nieszczęściu jest ucieczka z rodzinnych
Pawlic.
Jak
pamiętamy z „Cienia burzowych chmur” czyli pierwszego tomu sagi,
za Bronkiem do Nowej Huty przybywa jego najmłodsza siostra. Ta
niezwykle silna psychicznie dziewczyna jest jak młoda brzoza, co to
gnie się pod nawałnicą, a potem dźwiga się jeszcze silniejsza.
W
ślad za nią przybywa Andrzej, który w Pawlicach przeżył
prawdziwe piekło. Rodzina ma nadzieję, że chłopak w nowym
środowisku odnajdzie swoje miejsce na ziemi, zapomni o przeszłości
i znów stanie się tym, kim był dawniej – wesołym,
niefrasobliwym chłopcem.
Z
nadzieją na nowe życie przyjeżdża do Nowej Huty także Leszek. Po
latach spędzonych w armii, zniechęcony panującymi tam stosunkami,
pragnie zacząć wszystko od nowa.
Wkrótce
dołącza do nich również Krysia, stanowiąca najsłabsze ogniwo
rodziny Szymczaków. Pozbawiona większych ambicji, pragnie w
zasadzie tylko jednego – wygodnego życia u boku kochającego męża.
Tym
sposobem w rodzinnym domu zostaje tylko matka i najstarsza z sióstr.
Dorota jako jedyna nie pragnie nowego życia w Nowej Hucie. Ale i ona
stopniowo się zmienia, wychodzi ze skorupy, w której zamknęła się
w ucieczce przed okrucieństwem zewnętrznego świata.
Losy
rodziny Szymczaków to pasmo nieszczęść z rzadka tylko
przerywanego chwilami radości. Jest tak, jak gdyby zawisło nad nimi
jakieś fatum, pilnie bacząc, by nie wiodło im się zbyt dobrze.
I
tu wielki ukłon w stronę autorki, niełatwo jest bowiem przedstawić
taką historię bez popadania w melodramatyczne tony. Tu natomiast
wszystko jest naturalne, rzeczywiste do tego stopnia, że przeżywa
się niedole Szymczaków tak, jakby istnieli naprawdę.
Smutek
i gorycz Edyta Świętek łagodzi dowcipnymi dialogami, często
okraszanymi autentycznymi dowcipami pochodzącymi z tamtych czasów.
„…papugę
usłyszał ubek. Ptak i jego właściciel stanęli przed sądem, ale w
dniu rozprawy papugę wymieniono na inną u księdza. W trakcie
przesłuchania, mimo nalegań sądu, ptak uparcie milczał. Sędzia,
by skłonić jednak papugę do mówienia, sam zaczął powtarzać:
„Precz ze Stalinem”, ale bez skutku. Wreszcie zaproponował, żeby
wszyscy zebrani w sali rozpraw krzyknęli: „Precz ze Stalinem”.
Po tym okrzyku papuga zareagowała: „Panie, wysłuchaj naszych
modlitw”.
Dzięki
tym dowcipnym przerywnikom lektura staje się lżejsza, nie
przygnębia i nie zniechęca mimo tragizmu i brutalności niektórych
scen.
Dokładność
w przedstawieniu realiów tamtych czasów świadczy o doskonałym
przygotowaniu. Imponuje mi ogrom pracy, którą autorka musiała
włożyć w napisanie tej powieści właśnie w ten sposób, z
zachowaniem historycznych prawd.
Nie
da się też nie zauważyć wyglądającej z każdej stronicy
ogromnej miłości autorki do miejsca, w którym spędziła
dzieciństwo i pierwszą młodość. Saga „Spacer Aleją Róż”
to hołd Edyty Świętek dla Nowej Huty i jest to hołd piękny,
warty poznania. Wiele straci ten, kto nie przeczyta książek
wchodzących w skład tej sagi.
Za
egzemplarz recenzencki dziękuję wydawnictwu Replika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz