Jedyne wyjście
Wydawnictwo: Filia
Rok wydania: 2015
Ocena: -5/6
Najnowsza
powieść Ryszarda Ćwirleja zaskakuje, i to niejednokrotnie.
Przede
wszystkim czasem akcji, tym razem bowiem nie przeniesiemy się w lata
osiemdziesiąte, lecz pozostaniemy we współczesności. Nie będziemy
przemierzać ulic Poznania w towarzystwie Freda, Mirka i Teosia, nie
pośmiejemy się ze słownych potyczek milicjantów z esbekami.
Zaskakuje
również osobą głównej bohaterki. W poprzednich powieściach
postaci kobiece nie były zbytnio wyeksponowane i pełniły raczej
marginalną rolę. W „Jedynym wyjściu” natomiast, młoda
policjantka Aneta Nowak jest postacią kluczową.
Przypominająca
nieco charakterem Mirka Brodziaka, Aneta Nowak jest pełna zapału i
determinacji. Złapawszy trop, bez wahania ryzykuje swoją karierą
i, być może, dalszą pracą w policji, byle tylko dopaść sprawcę
porwania syna wpływowego biznesmena.
Równolegle do tych działań Aneta z uporem poszukuje zaginionej koleżanki, wyczuwając intuicyjnie, że za zniknięciem młodej kobiety kryje się coś niepokojącego. Wychodzi ze słusznego założenia, że uciekając od męża, matki raczej nie pozostawiają malutkich dzieci.
„Jedyne
wyjście” to kilka kryminalnych wątków, sprawiających wrażenie
oddzielnych zagadek kryminalnych, lecz gdy zaczniemy zagłębiać się
w treść książki, intryga zaczyna przybierać konkretny kształt.
Odkrywamy, że macki wyrastają z jednego organizmu, a mimo to nie
jest łatwo wytypować sprawcę i w dalszym ciągu gubimy się w
domysłach.
Najnowsze
dzieło Ryszarda Ćwirleja to prawdziwa uczta dla wielbicieli
gatunku. Nie dość, że fabularnie powieść jest rasowym
kryminałem, spełniającym aż nadto wszelkie uwarunkowania tego
gatunku, to jeszcze napisana została cudownie plastycznym stylem.
Błyskotliwe, dowcipne dialogi i barwne opisy nadają jej
niepowtarzalny klimat, a wplecenie w treść dobrze znanych postaci z
poprzednich książek stanowi dodatkowy bonus. To tak, jakby spotkało
się starych, dobrych znajomych po długim okresie niewidzenia.
„Jedyne
wyjście” jest wspaniałą lekturą, wciągającą do tego stopnia,
że gdy już się zacznie czytać, jedynym wyjściem jest doczytać
do końca.
Nie znam prozy autora, ale ta książka zachęca :)
OdpowiedzUsuń