czwartek, 17 września 2015

Cień Sprzedawcy Snów - małe podsumowanie

    
         Minęły dwa lata od chwili, gdy zaczęłam pisać Cień Sprzedawcy Snów.

     Pierwsze zdania napisałam piątego września 2013 roku, skończyłam trzeciego grudnia, a prawie dokładnie po roku, piątego grudnia 2014, książka miała swoja premierę.

    Teraz wreszcie dojrzałam do spojrzenia na moje dzieło z dystansu i mogę zdobyć się na obiektywną ocenę. A ta nie jest tragiczna. Wprawdzie nie napisałam arcydzieła, przed którym wszyscy z pokorą pochylą głowy, ale nie mam też się czego wstydzić, choć dzisiaj napisałabym ją nieco inaczej.

    Dokonałam porównań z książkami innych debiutantów (również tymi bardzo wysoko ocenionymi) i stwierdziłam, że Cień Sprzedawcy Snów od nich nie odbiega. Tak w nim, jak i w nich znajdują się niezbyt zręczne sformułowania oraz fragmenty, które można było wykreślić jako niewnoszące nic do opowiadanej historii. Pod względem redakcyjnym i korektorskim książka również mieści się w normie, poziom błędów nie wykracza poza zwykłe standardy.

    Tym samym mogę z pełnym przekonaniem oświadczyć, że Cień Sprzedawcy Snów nie jest bękartem, którego istnienie należy ukrywać. Jest moim prawowitym dzieckiem.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz